poniedziałek, 23 lutego 2015

Chwila zastanowienia...

Przeglądając ostatnio tablicę na Facebooku trafiłam na post Martyny Wojciechowskiej, w którym pisała o 15 jeszcze Julii. Wspomniała tam o jej osobistym spotkaniu i poznaniu jej. Julia miała niedługo skończyć 16 lat jednak niestety przegrała walkę z nowotworem. Na dole zamieściła link do bloga, na którego od razu weszłam. Ostatni zamieszczony post dodali jej rodzice informując obserwatorów o odejściu ich córki. Przejrzałam jeszcze ze dwie strony. Cieszę się, że mimo choroby chciała pisać i miała w tym wielką pasję. Kiedy tylko było to możliwe pisała nowe posty dodając nowe stylizacje oraz relację z poprzednich dni. Wieczorem będąc w łóżku przejrzałam wszystkie wpisy do końca. Kiedy już odłożyłam telefon po chwili przemyśleń łzy zaczęły mi napływać do oczu... Kompletny spontan. W swoim życiu wiele narzekam. Często spotykam się z trudnościami codzienności i tak często zapominam o osobach, które są w gorszej sytuacji, a są o wiele bardziej szczęśliwi niż ja. Nie chciałabym raczej przeczytać kiedykolwiek, że ktoś napisał o mnie: "Podoba mi się jej historia" czy inne tego typu. Nie wiem... Jednak ja w pewnym sensie myślę tak o Julii.. Rak naprawdę wykańcza człowieka i raczej jest to zauważalne u każdego kto zmaga się z nim po ponad roku, jednak Julia nie dawała mu się tak łatwo :) Była uśmiechnięta na każdym filmiku (bo z stąd ją tak naprawdę znam) i z radością pisała każdy post. Szkoda, że dowiedziałam się o niej dopiero teraz. No ale cóż. Zawsze ważne, że i tak poznałam! :) Teraz tak po przeczytaniu jej bloga i po przemyśleniu pewnych spraw.. postanowiłam, iż będę się starać nie narzekać i ciągle się zamartwiać :) Bo po co? Nie poprawi mi to życia ani go nie przedłuży. Postaram się jak najwięcej wnosić radości swoją osobą do ludzi i podnosić na duchu tych, którzy mają jakiś problem lub borykają się z chorobą. Czasem też mam niełatwo, ale trzeba iść do przodu, bo życie ciągle biegnie do przodu :) Rozumiem zainteresowanie moim wyglądem wielu osób i jeśli macie taką potrzebę to śmiało możecie zapytać mnie o coś :) Proszę jednak abyście zachowali szacunek i byli uprzejmi :) Pozdrawiam serdecznie każdego zaglądającego :) :*



A tu takie moje :)
Pierwsze zdjęcie z 16 urodzin (rok temu)
Drugie z Olą :* Z jej 16 urodzin z września (pozdrawiam Olu :*)

9 komentarzy:

  1. Nie łatwo jest iść przez życie z podniesioną głową i szerokim uśmiechem kiedy coś idzie nie tak. Julia była bardzo pozytywną osobą mimo swojej choroby, szkoda, że już jej z nami nie ma ;( Nie znałyśmy jej, ale twój wpis nas poruszył, daje wiele do myślenia! Ludzie zdecydowanie za dużo narzekają nie doceniając pozornie małych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za wpis :) miło że ktoś obserwuje bloga :) pisalam ten post z mysla o kazdym kto przeczyta dla chwili zastanowienia .. dziękuję jeszcze raz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem wscibska ani nie pytam bo sądzę, że to coś co byłoby gorsze, zapytam z ciekawości bo niestety jestem człowiekiem a ludzie mają tą okropna cechę której nie umieją zmienić. Czy twój wygląd jest zależny od jakiejś choroby? Czy nie przeszkadza ci to na codzień? No wiesz... ludzie to potwory i potrafią ranić i być straszni nawet nie myśląc że to kogoś zaboli...

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm.. dobrze że pytasz :) Tak. Urodziłam się z takim wyglądem w wyniku choroby genetycznej. Jak wspominałam w poście - oczywiście zdarzają się trudniejsze momenty, ale staram się ich nie zauważać i iść dalej :) W końcu mam te swoje prawie 17 lat :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm.. dobrze że pytasz :) Tak. Urodziłam się z takim wyglądem w wyniku choroby genetycznej. Jak wspominałam w poście - oczywiście zdarzają się trudniejsze momenty, ale staram się ich nie zauważać i iść dalej :) W końcu mam te swoje prawie 17 lat :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rowniez widzialem bloga Juli..
    http://selectedcaptures.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie muszę pytać, wiem co Ci jest.
    Powiem Ci, że jesteś śliczną dziewczyną :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ahh Basia... Jestes Niesamowita. Co tu duzo gadac,
    Buzka!

    OdpowiedzUsuń